Notki

sobota, 2 czerwca 2012

Rozdział 5

Po spotkaniu z Harrym udałam się z powrotem do domu, by porozmawiać trochę z dziadkami. Stwierdziłam, że po dwóch latach spędzonych z dala od siebie, nie wypada postąpić inaczej.
Bardzo się ucieszyli, że mnie widzą, co było z resztą do przewidzenia. Byłam ich jedyną wnuczką i oczkiem w głowie. Gdy tylko przekroczyłam próg domu, niemal nie zacałowali i nie wyściskali mnie  na śmierć, powtarzając w kółko, jak bardzo tęsknili.
Wobec tego, że się długo nie widzieliśmy, postanowiliśmy jednogłośnie z rodzicami, że spędzimy razem z nimi te popołudnie. Babcia przygotowała dla nas naszą ulubioną rodzinną potrawę, a na deser upiekła ciasto z truskawkami. Siedzieliśmy razem w rodzinnym gronie na kanapie i oglądaliśmy stare zdjęcia z albumu rodzinnego. 
Na większości byłam ja. Z rodzicami, z ciociami, wujkami, dziadkami, kuzynostwem, przyjaciółmi... W skrócie: z każdym, kto mógłby mieć dla mnie jakieś znaczenie. Najbardziej ujęły mnie fotografie przedstawiające mnie i Harrego, gdy mieliśmy po pięć lat i bawiliśmy się w piaskownicy. Na mojej twarzy zagościł szeroki uśmiech. Postanowiłam, że wezmę sobie te zdjęcie i oprawię w ramkę, którą postawię na moim biurku. 
Późniejsze fotografie, na których byłam ja i moi przyjaciele, były zrobione około trzech lat temu, kiedy nieświadomi planów moich rodziców, żyliśmy beztrosko, ciesząc się każdą chwilą w swoim towarzystwie. Miałam masę zdjęć przedstawiających radujący moje serce widok: piątka chłopaków i jedna dziewczynka, którą byłam ja. Postanowiłam, że zrobię sobie kopię tych zdjęć i zabiorę ze sobą do Polski, ale zanim to się stanie, miałam zamiar obejrzeć je z chłopakami i powspominać te cudowne, beztroskie chwile dzieciństwa. 
Przejrzenie wszystkich zdjęć, które na tę okazję wyjęła z szarego kąta w szafie babcia, zajęło nam naprawdę sporo czasu, gdyż mieliśmy 4 dość grube albumy przepełnione fotografiami. Z każdym z nich wiązała się masa wspomnień, więc wobec żadnego nie można było być obojętnym. 
Było bardzo miło spędzić czas z ukochanymi dziadkami, których nie widziałam strasznie długo i z pewnością zostałabym z nimi dłużej, gdyby nie to, że byłam zmęczona podróżą i koło godziny osiemnastej pożegnałam się z nimi i udałam się do sypialni, by wreszcie odetchnąć. Jutro też jest dzień - uciszałam moje wyrzuty sumienia, czy nie jest to może odrobinę egoistyczne z mojej strony, że tak wcześnie ich opuszczam. Planowałam przecież spędzić z nimi cały wieczór... 
- Śpij dobrze, kochanie. - powiedziała miękko babcia. - Potrzebujesz odpoczynku. Należy ci się. - po tych słowach odetchnęłam z ulgą.
Udałam się po schodach do mojej sypialni. Gdy otworzyłam drzwi od niej, zauważyłam, że od mojego wyjazdu nic się w niej nie zmieniło. 
Wyczerpana rzuciłam się na łóżko i już miałam zasnąć, gdy nagle usłyszałam dźwięk przychodzącej wiadomości. 
Jesteś u siebie w sypialni? Otwórz okno, zaraz będę. ~ Harry 
Uśmiechnęłam się do siebie. Mimo zmęczenia, które dawało mi się we znaki, naprawdę chciałam go zobaczyć.  Podniosłam się więc leniwie z łóżka i pokierowałam się w stronę okna, by je otworzyć. Po chwili wszedł nim Harry. 
- Cześć. - przytulił mnie. 
Uśmiechnęłam się do siebie.
- Już się dziś widzieliśmy. - powiedziałam 
- Wiem, ale nie mogłem się doczekać kiedy znowu cię zobaczę. - odparł Loczek. - Umm... widzę, że jestem nie w porę... wyglądasz na zmęczoną. - dodał po chwili. 
Ziewnęłam. 
- Ech... to nic. Po prostu się położę, jeśli nie masz nic przeciwko, ale możemy rozmawiać. - zaproponowałam. 
Harry pokiwał twierdząco głową w odpowiedzi. Zajęłam więc miejsce na moim łóżku, a po chwili mój zielonooki przyjaciel leżał już koło mnie. Przez jakiś czas rozmawialiśmy o wszystkim i o niczym, czyli generalnie o rzeczach, które działy się, gdy byliśmy daleko od siebie. Nawet nie wiedziałam kiedy zmorzył mnie sen. Wtulona w ciepły tors przyjaciela, zasnęłam. 
Miałam dość dziwny sen. Śniło mi się, że byłam wielkim hamburgerem, którego gonił i chciał zjeść... sam Niall. Nie. To nie było tylko dziwne. To było mega dziwaczne.  
Gdy się przebudziłam, Harrego już nie było przy mnie. Na wpół śpiąca zwlekłam się z łóżka, rozglądając się po pokoju w poszukiwaniu przyjaciela. Jednak, w pokoju nikogo nie było.
Rzuciła mi się w oczy kartka na biurku, która, mogę przysiąc, jeszcze wczoraj tam nie leżała. 
Wiem, że gdy to przeczytasz, będzie już rano. Mam nadzieję, że się wyspałaś. Naprawdę słodko wyglądasz jak śpisz. Do zobaczenia później, Harry. 
Uśmiechnęłam się, czytając liścik zostawiony przez przyjaciela. 
Gdy spojrzałam na zegarek, była już godzina dziesiąta, więc postanowiłam się ubrać i wyszykować, by później móc się z nim spotkać. 
Po upływie półgodziny byłam już gotowa - ubrana, uczesana i umalowana. Zeszłam na dół, do kuchni, by przywitać się z domownikami, jednak ich tam nie zastałam. Na lodówkę została przyczepiona kartka. Zdjęłam ją i zaczęłam czytać zostawioną dla mnie wiadomość.
Dzień dobry Śpiąca Królewno. Jesteśmy razem z dziadkami w Chester u wujka Carla i cioci Zoe. Będziemy wieczorem. Obiad jest w lodówce, wystarczy podgrzać. ~ Rodzice  
- Super. - mruknęłam pod nosem - Chata wolna. 
Przygotowałam sobie szybkie śniadanie, po czym napisałam SMSa do Hazzy, co później wydawało mi się szczytem lenistwa, gdyż mieszkał w sąsiednim domu. W wiadomości nie było nic specjalnego, po prostu zapytałam, czy miałby ochotę się dziś ze mną spotkać. 
Chwilę później usłyszałam pukanie do drzwi. Otworzyłam je i ujrzałam w progu zielonookiego chłopaka z burzą loków na głowie. Przytulił mnie czule na powitanie, po czym uśmiechnął się delikatnie, mówiąc: 
- Jeśli nie masz nic przeciwko, to chciałbym cię porwać do kina. Co ty na to? - spytał podekscytowany 
- Hm.. - zaczęłam - Czemu nie. Nie mam żadnych innych planów, więc chyba mogę ci poświęcić trochę czasu. - przekomarzałam się nim 
W odpowiedzi Harold zaśmiał się cicho, po czym usiadł na kanapie w salonie. 
- Za pół godziny wychodzimy. - powiedział - Więc jeśli chcesz, to masz jeszcze trochę czasu na wyszykowanie się, czy coś. - uśmiechnął się do mnie
- A co? Aż tak źle wyglądam? - zapytałam udając, że jest mi smutno
Harry widocznie się zmieszał i po chwili szybko sprostował wszystko co powiedział wcześniej.
- Nie. Wyglądasz rewelacyjnie. - zmierzył mnie wzrokiem - Jak zawsze z resztą. - posłał mi nieśmiały uśmiech - Po prostu nie najlepiej rozumiem te kobiece sprawy związane z szykowaniem się do wyjścia gdziekolwiek. Kobieca logika nie jest rzeczą, w której rozumieniu jestem naprawdę dobry... - chciał coś jeszcze dodać, ale przerwałam mu, całując go delikatnie w policzek. 
Wyglądał na oszołomionego i nie byłam przez chwilę pewna, czy to był dobry znak. Chciałam mu w pewien sposób podziękować za miłe słowa i po prostu uciszyć jego nagły słowotok. Nic więcej.
-  Za co to? - zapytał uśmiechając się pod nosem 
- Po pierwsze : dziękuję za komplement. Po drugie: Zacząłeś za dużo gadać. - zachichotałam 
Hazz potarł swój kark.
- W takim razie, muszę to robić częściej. - odparł 
Chwilami między nami robiło się tajemniczo, ale to chyba normalne, że dwoje najlepszych przyjaciół po dwóch latach rozłąki, są dla siebie (chwilami przesadnie) mili i chcą się sobą nacieszyć?  Nie brałam tego wszystkiego na poważnie, miałam świadomość tego, że to co nas łączy to jedynie przyjaźń. Owszem, kochałam go. Jednakże było to czysto przyjacielskie uczucie.
- Dobra... - przerwałam panującą między nami ciszę - Idę jeszcze na chwilę na górę, za pięć minut powinnam być gotowa. 
- Pięć minut? Wow. Wychodzi na to, że wszyscy są w stanie szybciej przygotować do wyjścia od Zayna. - zaśmiał się Harry, a ja mu zawtórowałam. 
Weszłam po schodach na piętro i udałam się do swojego pokoju. Przeczesałam jeszcze raz moje średniej długości, czarne włosy po czym skontrolowałam efekt w dużym lustrze wbudowanym w rozsuwaną szafę, którego pozazdrościć mógł mi sam Zayn Malik. 
Nie minęło pięć minut, a ja już zmierzałam w kierunku salonu, przygotowana do pokazania się światu. (Dosłownie. Wyjścia z Harrym Styles'em, który jest teraz jednym z najbardziej rozpoznawalnych chłopaków w Anglii, na pewno nie obejdą się miliona zdjęć robionych przez nachalnych paparazzi.)
 - No no. Nie sądziłem, że wyrobisz się przed czasem. - powiedział Harold - Nasz Zayn by się zawstydził, gdyby się dowiedział, że jesteś w stanie wyszykować się w tak krótkim czasie... i że jesteś punktualna. - zaśmiał się - On chyba się nigdy tego nie nauczy. 
Wyszliśmy z domu i wsiedliśmy do samochodu Hazzy, który stał przy jego garażu. Hazz miał już prawo jazdy, więc dumnie zajął miejsce za kółkiem i próbował mi zaimponować swoimi umiejętnościami jako kierowca. Po upływie dwudziestu pięciu minut dojechaliśmy do najbliższego kina w okolicach Chester. 
Zastanawiający był repertuar, jaki wybrał. Film, który był jedną wielką, gatunkową niewiadomą. Horror z elementami komedii i thrilleru. Dość... nie typowa, jak dla mnie mieszanka, jednak, nie wiedzieć czemu, wtedy nie miało to dla mnie najmniejszego znaczenia.
- Jakbyś się bała... pamiętaj,  że jestem tuż obok. - powiedział Harry, gdy zajęliśmy nasze miejsce na sali. 
Salę ogarnęła ciemność. Jedyne światło, które można było dostrzec, to te bijące od wielkiego ekranu kinowego.
- Oczywiście. - szepnęłam, żeby nie narażać się siedzącym obok ludziom, gdyż seans właśnie się zaczął. 
Wbrew sprytnemu planowi kolegi, film nie był tak straszny, jaki mógł się wydawać, a wręcz przeciwnie. Rozbawił mnie do łez. Miałam wrażenie, że momentami, to Harry był bardziej przerażony, niż ja przy niektórych scenach, o czym mogłoby świadczyć to, iż chwilami z jego ust wydarł się mimowolny jęk, lub cichy krzyk. Wobec tego, jego przebiegłe zamiary bezkarnego przytulania mnie do woli, pod pretekstem "Nie bój się, to wcale nie jest tak straszne na jakie wygląda, jestem przy tobie" się nie powiodły. Przejrzałam cię, Styles. 
- Nie bałaś się? Ani trochę? - spytał gdy opuszczaliśmy budynek kina.
Zaśmiałam się pod nosem. Harry zrobił obrażoną minę. Spoważniałam.
- Um.. Nie. - nie mogłam się powstrzymać od chichotu, gdy przed oczami pojawił mi się obraz krzyczącego z przerażenia Harrego. Na swój sposób to było... urocze? Nie wiem, jak to trafnie określić, ale uważałam, że to było raczej normalne, że się bał. Ja miałam już wystarczająco sprany mózg, bo często oglądam takie rzeczy. Przywykłam, ale on najwidoczniej nie. To kwestia przyzwyczajenia.
- Zbłaźniłem się, tak? - spytał wyraźnie zasmucony - Styles, deklu, mogłeś wybrać inny film. Jakieś głupie romansidło, albo komedie... Jaki ja jestem durny - wymamrotał pod nosem z nadzieją, że nie usłyszę.
Przybrałam łagodny wyraz twarzy. Uśmiechnęłam się delikatnie do przyjaciela, próbując mu udowodnić,  że wcale tak nie jest.
- Nie, nie zbłaźniłeś się. I wcale nie jesteś durny... No... może troszkę - uśmiechnęłam się, a Harry na te słowa uniósł brwi do góry - Ale jesteś moim durniem. - puściłam oczko - Moim. Rozumiesz? Poza tym, świetnie się bawiłam. Miło było spędzić czas w twoim towarzystwie. - poczochrałam jego bujne, kręcone włosy
Rysy twarzy Harrego złagodniały i widocznie rozpromieniał. 
- Cieszę się. - powiedział - Ale to jeszcze nie koniec. - dodał tajemniczo 
Uniosłam brew do góry, lekko zdezorientowana. 
- No co? Myślałaś, że to już koniec atrakcji? O nie, kochana, dnia z Styles'em ciąg dalszy. - zaśmiał się.
Wybraliśmy się na długi spacer po Chester. To piękne miasto. Uwielbiałam je. 
Wędrowaliśmy uliczkami i alejkami i rozmawialiśmy o wszystkim tak jak za dawnych lat. Mimo że, ostatnimi czasy nasze kontakty się poluźniły i byliśmy ograniczeni do telefonowania i kamerki, to nie można było tego powiedzieć o więzi, która nas łączyła. Chyba nie jedna para przyjaciół mogłaby nam pozazdrościć. To, co było między nami się nigdy nie zmieniło. 
Od zawsze i na zawsze - pomyślałam, idąc z Loczkiem pod rękę i uśmiechając się pod nosem. W tamtym momencie nic więcej się nie liczyło. Tylko ja, Harry i zdziwione miny przechodniów, gdy od czasu do czasu zobaczyli jak się wygłupiamy. Zdaje mi się, że wykorzystaliśmy nawet zasadę Nialla: Najpierw słychać, że jest w pobliżu, dopiero potem widać. To był na prawdę fantastyczny dzień.



Cześć kochani! <3
Na początek powiem, że zaskoczeniem dla mnie jest to, iż dodałam dzisiaj nowy rozdział. Tak na prawdę, to ostatnio w szkole mam niezły bajzel z ocenami i dużo nauki żeby wszystko powyciągać. Sama nie wiem jak to się stało, że znalazłam chwilę by to napisać. 
Z góry przepraszam, jeśli są jakieś błędy w tekście, chociaż mam nadzieję, że nie, a jeśli są, to w znikomych ilościach ;) 
Jak zwykle czekam na Waszą opinię w komentarzach. Jest ona dla mnie cenna, gdyż każdy blogger, chce wiedzieć, co sądzą odwiedzający. Także, bardzo miło by mi było, gdybyście pisali co sądzicie. :)
Jeśli chcecie, abym Was informowała o nowych notkach, np. na Twitterze, podpiszcie się nazwą z TT w komentarzu.
Możecie również obserwować moje konto : @ImagineMeBaby
+ Bardzo dziękuję za wszystkie komentarze przy poprzednich notkach, liczbę odwiedzin i osób obserwujących. LOVE YOU ALL. 
Pozdrawiam i do następnego <3  

12 komentarzy:

  1. Cudowny rozdział ;D Podoba mi się ;>

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudo *__*
    Gratuluję talentu :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Zaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaajesbiste . :3 przeczytałam teraz od razu wszystkie rozdziały, bu nigdy wcześniej tu nie byłam i tu jest --||-- oni i taak będą razem xd przynajmniej mam taką nadzieje, bo to nie wygląda tylko jak przyjaźń <3 czekam na nn ;D
    @alexia117
    PS. zapraszam do mnie ---> http://simple-but-effective-1d.blogspot.com/?m=0 <--- też mam teraz 5 rozdział i też w kinie, ale tam rozgrywa sie większość akcji ;> komentarz mile widziany <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Na pisałam ci to już na tt , ale nie zaszkodzi jeszcze raz tego ci powiedzieć jesteś GENIALNA ! Świetny rozdział *___* Harry chyba ma jakieś poważniejsze zamiary wobec Evy niż tylko przyjaciele ;D Już się nie mogę doczekać następnego :) pozdrawiam xx

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiam twojego bloga:) Świetny rozdział :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Dawaj dalej!! :')

    OdpowiedzUsuń
  7. No, dziewczyno. Masz talent, do pisania, niezaprzeczalnie. Skończyłem właśnie czytać ten rozdział i jestem zajebiście pozytywnie zaskoczony. Mam nadzieję, na coś więcej między Eve i Hazzuchem *_*
    Świetnie, świetnie, świetnie!!! Pisz tak dalej <3
    Pozdrawiam, M.

    OdpowiedzUsuń
  8. Jak zawsze świetnieeeee !!!!!! Czekam na kolejny, jak by co to napisz na tt jak będzie :) ♥ Xx

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetny < 3
    Jak masz czas to wbij do mnie ;p
    http://wyobraznia1d.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. o Boże! Jedno z najlepszych opowiadań na jakie wpadłam , poważnie ;D
    Bardzo podoba mi się pomysł i to że wszystko dzieje sie w swoim czasie :3 . Jestem baardzo ciekawa następnego wiec prosze - dodaj szybko ! :D
    Zapraszam też do siebie ; one-direction-inmylife.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. wyjebiozaaa .! kiedy nowy ? ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Kocham twojego bloga!!!
    jest Mega!

    zapraszam do mnie : http://one-story-direction.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Skrobnij coś, chcę poznać Twoją opinię. Z góry dzięki ;*