Notki

środa, 15 sierpnia 2012

Rozdział 9a

- Cześć kwiatuszku. - obudził mnie szept Harrego. Zaraz, zaraz... czyj? Przecież my... my nie... nie spaliśmy ze sobą... prawda? Uśmiech, który pojawił się przed chwilą na mojej twarzy momentalnie zanikł, a jego miejsce zajął niepokój i bezskuteczne próby przypomnienia sobie wczorajszej nocy. To było z jednej strony cholernie śmieszne, bo przecież byłam całkowicie trzeźwa i świadoma tego, co działo się wczoraj. Pamiętałam romantyczną kolację w parku z Stylesem, motyle w brzuchu i ogromną radość. 
- Jak się tu dostałeś? - zapytałam niepewnie. 
Harry widząc  niepokój  malujący się na mojej twarzy, zaśmiał się pod nosem.
- Jak zawsze, głuptasie. Przez okno. - powiedział, po czym musnął delikatnie moje wargi.
Kamień spadł mi z serca. Nie o to chodzi, że go nie chciałam, bo pragnęłam go, jak nikogo innego. Po prostu nie lubiłam, gdy coś umykało mi spod kontroli, a tego szczegółu nie potrafiłam sobie przypomnieć. Tak wiem, byłam głupia. Ot taki mały uszczerbek na mojej psychice.
- Ach, no tak. Wybacz. - odparłam, czując się strasznie głupio.
Harry ponownie zachichotał. 
- Jesteś taka słodka. 
Z moich ust wyrwał się mimowolny jęk. To co się działo było niesamowite. Chwilę później Hazza zajął w łóżku miejsce koło mnie. 
- Pamiętasz o dzisiejszej imprezie wieczorem, prawda? - spytał ni stąd ni zowąd. 
Westchnęłam głośno. 
- Tak... - powiedziałam. - Ale wolałabym spożytkować ten czas nieco inaczej. - uśmiechnęłam się pod nosem. 
Harry wyszczerzył się w uśmiechu, ukazując szereg białych zębów.
- Coś sugerujesz? - wyszeptał mi do ucha, przygryzając delikatnie jego płatek.
Zachichotałam. 
- Nie... Pomyślałam, że moglibyśmy spędzić trochę czasu tylko we dwoje, zrobilibyśmy sobie na przykład wieczór filmowy, czy coś... - odparłam zdziwiona odpowiedzią mojego ukochanego. Czy to wszystko nie działo się za szybko? Jeszcze parę dni temu byliśmy tylko przyjaciółmi, a dziś mielibyśmy uprawiać seks? Ponownie zrobiło mi się głupio, bo zdałam sobie sprawę z tego, że Harry właśnie tak mógł to odebrać. Moja odpowiedź mogła zabrzmieć nieco dwuznacznie, prawda? Jesteśmy razem od wczoraj, a ja robię mu jakieś głupie aluzje. Styles po raz kolejny zauważył moje zmieszanie. 
- Oh, kochanie... wyluzuj. Poza tym... mówiłem ci już, że jesteś cholernie słodka? - powiedział, po czym pocałował mnie w czoło. 
Posłałam mu nieśmiały uśmiech. - Więc nie ma szans, abyśmy zostali dziś w domu, prawda?
Chłopak go odwzajemnił i odparł: - Nie, skarbie. Wczoraj obiecaliśmy Lou... i tej... wywłoce, że pójdziemy z nimi do klubu, więc nie wypada odmówić... tym bardziej, że nie widziałaś się z Louisem tyle czasu... 
Miał rację. To by było okropne z mojej strony, gdybym w ostatniej chwili wystawiła przyjaciela. Nie mogłam tego zrobić. 
-  Nie martw się. Będzie jeszcze dużo czasu, by spędzić trochę chwil tylko we dwoje. Mamy całe wakacje. - powiedział, próbując mnie pocieszyć.
Właśnie. To tylko wakacje. Zaczęłam się martwić, co będzie potem. Obawiałam się, że nie wytrzymam tyle czasu bez niego i reszty przyjaciół u boku. To było tak okropnie niesprawiedliwe.
- Błagam cię, nie smuć się, Eve. Zrobię wszystko, żebyś się uśmiechnęła. Rozumiesz? Wszystko.
Nagle zniknęły moje wszelkie obawy i postanowiłam, że trochę się z nim podroczę. Na moich ustach zagościł przebiegły uśmiech.
- Powiadasz, że zrobisz wszystko? - spytałam, przygryzając wargę i uśmiechając się zalotnie. Harry chyba załapał o co chodzi.
- Mhm... - wymruczał mi do ucha.
Na jego działanie nie musiałam czekać długo. Objął mnie w talii i przyciągnął blisko do siebie po czym zaczął całować moją szyję. Jego pocałunki były bardzo czułe i zmysłowe, nie powiem, bardzo mi się to podobało. Harry starał się dać z siebie wszystko.
- Więc czego sobie życzysz? - spytał z łobuzerskim uśmiechem, zaczynając pieścić ustami mój dekolt. 
Uśmiechnęłam się do swoich myśli. Jesteś taka okropna, Eve. 
Starałam się skupić na tym, co zamierzam zrobić i panować nad sobą, by nie dać się ponieść emocjom. Z moich ust wydobył się cichy jęk.
- Chcesz wiedzieć, czego teraz naprawdę chcę? - wyszeptałam mu zmysłowo do ucha, przygryzając jego płatek. 
Zauważyłam, że na Harrego zaczęła działać cała zaistniała sytuacja. 
- Powiedz mi. - powiedział, patrząc na mnie z pożądaniem w oczach, muskając delikatnie moje usta. Po chwili przyssaliśmy się do siebie. Całowaliśmy się bardzo długo i namiętnie. Harry wplątał mi palce we włosy i zaczął się nimi bawić.
- Jeśli tak bardzo chcesz wiedzieć... - wydyszałam mu w usta, w przerwie między pocałunkami - To jest taka jedna rzecz...
Tą grą słów zaczynałam doprowadzać Harrego do szaleństwa. Pożądanie w jego oczach nasilało się. Wystarczyła chwila, bo zorientować się, jakie ma teraz intencje.
- Jesteś bardzo tajemnicza. - powiedział Harry, wkładając mi rękę pod bluzkę i próbując dostać się do moich piersi. - Powiedz mi, a dam ci to, czego pragniesz. - zachęcił.
Ponownie uśmiechnęłam się do swoich myśli. Byłam okropna.
- Więc... - powiedziałam patrząc mu głęboko w oczy i przygryzając wargę. - Więc, idź mi zrobić śniadanie. 
Harry zaprzestał jakichkolwiek działań i zamarł. Po chwili spiorunował mnie wzrokiem. Zaczęło do mnie docierać, że jego przyjaciel, który zaczął się budzić w jego spodniach może mi mieć to za złe, ale poniekąd bawiła mnie ta sytuacja.
Harry odskoczył ode mnie na chwilę, po czym przybrał obrażoną minę. 
- Musisz się tak ze mną droczyć? - powiedział smutno. 
Zachichotałam.
- Bardzo przepraszam, kotku... - westchnęłam i musnęłam jego wargi. - Ale to nie moja wina, że umieram z głodu... - posłałam mu ciepły uśmiech. 
Harry westchnął głośno i wymruczał coś pod nosem. 
- Nie gniewaj się. - zachichotałam. - Po prostu chciałam zobaczyć twoją reakcję... I naprawdę, jestem bardzo głodna. - Przepraszam? - powiedziałam i spojrzałam mu głęboko w oczy.
Chłopak był widocznie nie zadowolony i nie pocieszony, ale cóż mógł zrobić. Zwlókł się z łóżka i złożywszy na moim czole pocałunek, zapytał: - Masz ochotę na naleśniki? 
Wyszczerzyłam zęby w promiennym uśmiechu. 
- Tak, poproszę.  
Gdy opuścił mój pokój, zaczęłam się śmiać z tego, co przed chwilą zaszło. Eve, będziesz się smażyć w piekle.
Leniwie zwlekłam się z łóżka i pokierowałam się do szafy, by wybrać sobie ubrania, a następnie do łazienki, żeby wziąć szybki prysznic i założyć to, co sobie przygotowałam. Pozostało tylko zrobienie delikatnego makijażu. Po jego wykonaniu udałam się do kuchni, gdzie czekał na mnie posiłek, przygotowany przez mojego chłopaka. Mój chłopak. Harry, mój chłopak - powtarzałam sobie w myślach. To wszystko było takie niesamowite, a za razem takie pokręcone. Niemniej jednak, podobało mi się to.
- Wreszcie - uśmiechnął się niesamowicie, w sposób, który wprost uwielbiałam - Mam nadzieję, że będzie ci smakować. Starałem się jak mogłem. 
Aww, on jest tak cholernie słodki. Przeszło mi przez myśl, żeby znowu spłatać mu jakiegoś psikusa, ale stwierdziłam, że tym razem mógłby się na mnie nieźle pogniewać. Długo się wahałam, aż doszłam do wniosku, że nie mogę zlekceważyć jego starań i oszczędzić mu kolejnego - w jego odczuciu - kiepskiego żartu.
- Pycha. - skwitowałam, gdy wzięłam pierwszy kęs naleśnika. - Kochanie, gdzieś ty się nauczył tak niesamowicie gotować? Jestem pod wrażeniem. - zachwycałam się posiłkiem przyrządzonym przez ukochanego.
Harry uśmiechnął się triumfalnie pod nosem. Był z siebie widocznie zadowolony.
- Gdy od czasu do czasu musisz mieszkać z czwórką nieogarniętych chłopaków, musisz nauczyć się sobie radzić. - odparł dumnie, wypinając pierś do przodu.
Przewróciłam teatralnie oczami - Stary, dobry, skromny Harry. Ten sam co zawsze. - zachichotałam. 
Skończywszy posiłek, spojrzałam na zegarek i zdałam sobie sprawę, że wcale nie jest tak wcześnie, jak mi się wcześniej zdawało. Dochodziła godzina 12. Nieźle.
Harry usiadł na kanapie przed telewizorem i oglądał jakiś program detektywistyczny. Stary detektyw próbował rozwiązać zagadkę zaginięcia narzeczonego klientki w dniu ich ślubu. Nie powiem, żeby mnie to zaciekawiło. Zaszłam Hazzę od tyłu i oplotłam ręce dookoła jego szyi, po czym złożyłam pocałunek na jego policzku. 
- Mmmm - Harry uśmiechnął się pod nosem - Czemu to zawdzięczam? - odwrócił się twarzą do mnie, by móc spojrzeć mi w oczy. Iskierki szczęścia tańczyły w jego kolorowych tęczówkach. Bardzo podobał mi się jego kolor oczu.
- Dziękuję. - wyszeptałam, przybliżając swoją twarz do jego.
- Dziękujesz za co, kotku? - spytał zdziwiony
Parsknęłam śmiechem. 
- Zrobiłeś mi cudowne śniadanie, głupolu. Dzięki. - powiedziałam, mierzwiąc jego burzę loków i siadając mu na kolanach.
- Do usług - powiedział, kłaniając się teatralnie. 
Zachichotałam. - Jesteś niemożliwy. 
Harry pogładził dłonią mój policzek. - To ja ci powinienem dziękować.
Tym razem to ja zrobiłam zdziwioną minę. Are you fuckin' kiddin' me? 
Za co? - powiedziałam zmieszana, uśmiechając się delikatnie.
O co może mu chodzić? 
- Za to, że chcesz się spotykać z takim pajacem jak ja. - odparł wesoło, całując mnie we włosy. 
Przewróciłam teatralnie oczami - Wcale nie jesteś pajacem. 
Harry zachichotał.
- Serio?
- No, może trochę. - zażartowałam - Ale za to jesteś moim pajacem i nie oddam cię nikomu. - szepnęłam, wtulając się w jego ramiona. Czułam się w nich bezpiecznie i nie mogłam w tamtej chwili myśleć o niczym innym, jak o tym, że jestem największą szczęściarą na świecie.


Cześć, kochani! ♥
Pomysł na rozdział wyszedł dość długi, więc postanowiłam, że rozbiję go na dwie części. Tak więc powstał rozdział 9a. Wzięłam się w garść i zmusiłam się do napisania tego rozdziału, z myślą o was - najcudowniejszych czytelnikach pod słońcem. Dziękuję wszystkim czytelnikom, obserwatorom, odwiedzającym, komentującym. Kocham was, jesteście powodem, dla którego mimo blokady twórczej i wszystkich przeciwności nie rzuciłam tego w cholerę. Tak, zamierzam kontynuować tę historię. Nie obiecuję jednak regularności w dodawaniu rozdziałów, przykro mi. Na razie nie mogę wam tego obiecać. 
Bardzo przepraszam was, kochani! Zaniedbałam was strasznie i mam tego świadomość. Moglibyście mi teraz skopać dupę, jednak mam nadzieję, że postaracie się mnie zrozumieć. Nie mniej jednak, bardzo mi przykro i o ile to będzie możliwe, postaram się nie zostawiać was na tak długo bez nowego rozdziału. Dziękuję wszystkim, którzy cierpliwie czekali i dodawali mi otuchy i wsparcia, podczas mojej małej blokady. Jesteście niesamowici :)
Chcę was prosić o jedno - CZYTACIE - KOMENTUJCIE - chcę wiedzieć co sądzicie i jakie są wasze odczucia o rozdziale. Mam wrażenie,  że to jest nie wiele, w porównaniu z czasem, który trzeba poświęcić w pisanie rozdziału. Wasze komentarze motywują mnie do pracy, więc jeśli czytacie, to piszcie, co sądzicie: )
Informuję o nowych notkach na twitterze, wystarczy podpisać się nazwą z twittera w komentarzu.
Pozdrawiam i do następnego, buźka ♥

14 komentarzy:

  1. Uuuu było romantycznie i nagle Eve z takim tekstem :D haha Świetnie to wymyśliłaś :)

    OdpowiedzUsuń
  2. 1.Kocham Eve jak ona tak może ! xd 2.CO TO JEST JA SIE PYTAM CO TO JEST CZEMU TAKIE KRÓTKIE FIONA TO JEST KRÓTKIE! 2 CZ MA BYĆ DŁUUUUUUUŻSZA ! JAK NIE TO SIĘ PRZEPROWADZAM DO OSŁA I TYLE MNIE WIDZIEĆ BĘDZIESZ! SAMOLUUUB ! ja mam niedosyt a ty tego nie rozumiesz...dobra podsumowuje to krótkim . " jebłam " LOL kocham cie moja Fiono - twój Shrek @POLANDLove_1D

    OdpowiedzUsuń
  3. więc ten rozdział jest zajebisty <3

    OdpowiedzUsuń
  4. SWIETNE! CHCEMY WIECEJ! <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Ogarnęłam całego bloga i chce jeszcze :)
    Czekam na nexta !!!
    I zapraszam do siebie tak przy okazji :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Kolejny cudowny, oni razem są taaaaaaacy słodcy *.* dobrze,ze są razem tylko żeby nic się u nich bardzo nie zepsuło albo Elka nic nie zwalila na tej imprezie... Mimo wszystko jest wspaniały! xoxo @edita988

    OdpowiedzUsuń
  7. Więc, idź mi zrobić śniadanie, hahahaha! Wygrała!:D
    A tak po za tym jesteś cudowna. Piszesz tak, że czuję się tak jakbym znajdowała się obok nich! Wszystko odczuwam na sobie, niesamowite! Dodawaj szybko kolejną część, bo nie wytrzymam:)

    OdpowiedzUsuń
  8. hahahaha, Harry się napalił a ona o śniadanie prosi? :DD lol, rozjebałaś system! czekam na nn! :3

    OdpowiedzUsuń
  9. Hahah genialny rozdział. Rozwalilo mnie to z tym śniadaniem haha. Pisz dalej bo genialnie ci to wychodzi :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Czytając ten rozdział miałam taki wielki uśmiech na twarzy i czułam motylki w brzuchu.. Jakby to dotyczyło mnie :D W końcu mam na imię Ewa, co jest polskim odpowiednikiem Eve, haha :D Ej nie no, rozdział - tak samo jak cały blog - był cudny ;) Dobrze rozumiem to, że masz blokadę, bo sama piszę bloga i ostatnio coraz częściej mnie to spotyka. Więc pozwolę Twojej wenie działać, i jak się zbierzesz żeby napisać kolejny rodział, to z największą przyjemnością go przeczytam <3

    OdpowiedzUsuń
  11. Świetny rozdział!; );*
    Czekam na kolejny ; )

    OdpowiedzUsuń
  12. "Pomyślałem, że gdybym był na jego miejscu, właśnie tego bym teraz potrzebował – nie słów pocieszenia, czy zapewnienia, że ona na mnie nie zasługiwała. Raczej po prostu kogoś, kto będzie przy mnie i nie pozwoli mi zwariować z bólu. Chciałem wtedy być kimś takim dla Harry’ego i starałem się kimś takim być."
    http://our-month.blogspot.com/
    Zapraszam na Chapter One opowiadania :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Awww ! <3 Genialne ! ;D Czekam na kolejny rozdział i zapraszam do siebie http://my-love-my-heart-one-direction.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  14. Mam nadzieję, że wprowadzisz jakąś akcję w ich życie, zostaje czekać jak Liam, Niall i Zayn wrócą, może odjebią jakiś przypał :D
    będziesz powiadamiać ? @Horanek :)

    OdpowiedzUsuń

Skrobnij coś, chcę poznać Twoją opinię. Z góry dzięki ;*