Notki

sobota, 23 czerwca 2012

Rozdział 7

Siedziałam pogrążona w smutku na kanapie przed telewizorem. Byłam nieobecna i mogłam sprawiać wrażenie odciętej od świata. Panowały nade mną skrajne emocje. Sama już nie wiedziałam, czego właściwie chciałam. 
Z jednej strony, czułam, jak bardzo potrzebowałam się wtulić w ciepły tors przyjaciela, szukając w nim pocieszenia, ale z drugiej, nie byłam pewna, czy chcę kogokolwiek oglądać. 
Na wyświetlaczu mojego telefonu, ukazał się komunikat o pięciu połączeniach nieodebranych, które o dziwo, nie zostały wykonane przez moją mamę. To był Harry. Starał się do mnie dodzwonić, ale ignorowałam każdą jego próbę. 
Nie minęło pięć minut, gdy rozległo się pukanie do drzwi. Kogo znowu niesie?
- Już idę. - mruknęłam pod nosem
Gdy otworzyłam drzwi, ujrzałam sylwetkę przyjaciela.
- Eve! Już myślałem, że coś się stało... Czemu nie odbierasz telefonu? - powiedział nerwowo, gdy przekroczył próg domu.
Nie wiedziałam jak się zachować. Powiedzieć mu całą prawdę? Nie... to go zaboli. Nie lubię ranić tych, na których mi zależy. 
Spuściłam wzrok, próbując za wszelką cenę uniknąć kontaktu wzrokowego. Nie chciałam, by Harry w tamtym momencie wyczytał cokolwiek z moich oczu. 
- Wiesz, że możesz mi powiedzieć wszystko, prawda? - powiedział troskliwie, łapiąc mnie za podbródek i unosząc go ku górze, zmuszając mnie tym samym do spojrzenia sobie w oczy. 
Przytaknęłam cicho, błądząc wzrokiem po pomieszczeniu, zwinnie unikając jego wzroku. 
- Eve! - jęknął - Powiesz mi, o co chodzi? 
Westchnęłam głośno. Chyba nie miałam wyjścia. Wyznanie mu tego, prawdopodobnie miało nas obojga zaboleć. Próbowałam zebrać myśli i ułożyć w głowie sensowną wersję wydarzeń, którą miałam przekazać przyjacielowi. Jednak nie zdołałam wypowiedzieć ani słowa, gdyż na samą myśl o fali nieuzasadnionej nienawiści pod moim adresem w internecie, zaniosłam się niekontrolowanym, głośnym płaczem. 
Harry przyciągnął mnie do siebie, tym samym pozwalając mi na zmoczenie jego koszuli łzami.
- Cokolwiek się stało, będę tu z tobą. Tylko pozwól mi sobie pomóc - wyszeptał 
Gdy już się uspokoiłam, zabrałam się do opowiedzenia mu całego wydarzenia.
- Pamiętasz, jak byliśmy wczoraj w kinie, prawda? - zaczęłam 
Harry pokiwał twierdząco głową.
- Gdy wróciłam do domu, koleżanka z Polski napisała mi SMSa, że jest zazdrosna o to, że jakimś cudem na ciebie wpadłam. Ona nic nie wie, że znamy się od zawsze, ale mniejsza z tym. Ważne jest to, co zobaczyłam, gdy weszłam na forum z naszymi zdjęciami. Wtedy się załamałam. - przy opowiadaniu tego, starałam się, by nie łamał mi się głos 
Wzięłam leżącego na szafce laptopa i otworzyłam na stronie internetowej, na której zostały umieszczone nasze fotografie.
- Są całkiem niezłe. - skomentował Harry, gdy ujrzał te zdjęcia.
- Tak, wiem. - westchnęłam. - Ale tu nie o to chodzi. Patrz na to. - wskazałam mu setki przeważnie anonimowych komentarzy, które nie były zbyt miłe. 
Harry przeczytał parę z nich marszcząc przy tym brwi. Zdecydowanie nie spodobało mu się to, co zobaczył.
- Jakim prawem one cię oceniają? - powiedział - Jesteś najcudowniejszą przyjaciółką jaką kiedykolwiek miałem. Nie daj sobie wmówić, że jest inaczej. - przytuli mnie do siebie, usiłując mnie pocieszyć. 
- To nie jest takie proste, Harry. - powiedziałam ponuro.
- Wiem. - westchnął cicho - Wiem co czujesz. 
Spojrzałam na niego zdziwiona. 
- Nie pamiętasz?
- Nie przypominam sobie... - wymamrotałam
- Kiedyś na koncercie zdarzyło mi się z nerwów zepsuć moją solówkę. - zaczął Harry - Byłem kompletnie przybity, czułem, że wszystkich zawiodłem. Gdy poszukałem na forach opinii ludzi na ten temat, dobiłem się całkowicie. Wiesz jak to jest. Kiedy setki osób mówią ci, że jesteś niesamowita, cieszysz się, ale wiesz, że mówią tak, bo cię lubią i tak na prawdę nie dbasz o to, by dociekać czemu i za co. Jednak, gdy choć jedna mówi ci, że jest inaczej i zaczyna cię krytykować, zaczynasz się zastanawiać dlaczego tak jest i  co takiego zrobiłaś. Teraz wiem, że to był błąd. Nie powinienem był tego wszystkiego czytać. Tobie też nie radzę tego więcej robić. - ciągnął Harry - Ludzie są zawistni. - westchnął - Na prawdę mi przykro, że spotkałaś się z takim atakiem ze strony moich fanów. Nie myśl sobie, że ja tak to wszystko zostawię... 
Ponownie posłałam mu zdziwione spojrzenie.
- Co zamierzasz z tym zrobić? - spytałam
Harry uśmiechnął się ponuro.
- Zostaw to mnie, ja to załatwię. Już o nic się nie martw. - powiedział
- Ok... ale proszę cię, nie rób nic głupiego.
Curly przewrócił oczami. 
- Dobrze, mamo. - powiedział, po czym oboje wybuchnęliśmy donośnym śmiechem. 
 ***
 - Boże, Eve! Przysięgam, że nie znam drugiego takiego śpiocha jak ty! - powiedział zniecierpliwiony Harry, gdy wreszcie udało mi się wygrzebać z mojej sypialni.
Czekał na mnie w salonie. Rano dzwonił do mnie z dziesięć razy, żeby mnie obudzić, ale bezskutecznie, więc wszedł przez otwarte na noc okno w moim pokoju i powitał mnie wiadrem zimnej wody. Dzisiaj mieliśmy w ramach wymyślonej przeze mnie wcześniej niespodzianki, pojechać na lotnisko by spotkać się tam z Lou i Eleanor. 
Tak wiem, to może się wydawać dziwne, że to ja byłam pomysłodawcą, a mimo wszystko, byłam najmniej zorganizowana. Przeze mnie, niemal się spóźniliśmy.
Harry w drodze na lotnisko wydawał się lekko niespokojny. Nie wiedziałam, co mogło być tego przyczyną. Bardzo się cieszył, że jedziemy zobaczyć się z Louim, jednak gdy tylko wspomniałam o Eleanor, od razu jego entuzjazm prysł. Wtedy zaczął uważniej niż zazwyczaj patrzeć na drogę, udając, że musi się skupić na jeździe i nie ma czasu rozmawiać, co raczej było do niego nie podobne. Zaczęłam się zastanawiać, o co może w tym wszystkim chodzić.
- Harry? - powiedziałam, starając się zwrócić jego uwagę.
- Tak? - zapytał
Wzięłam głęboki oddech, starając się, nie powiedzieć niczego, czego mogłabym potem żałować. 
- Co jest nie tak między tobą a Eleanor? - rzuciłam prosto z mostu. 
Harry znieruchomiał. Po chwili wziął głęboki oddech.
- Nie chcę o tym gadać. - powiedział smutno
Zgłupiałam.
- Chyba nie chcesz mi powiedzieć, że... że zakochałeś się w Eleanor?
- Nie! Nawet nie ma takiej opcji. Nie w tym rzecz.
Zaczęłam mieć wątpliwości co do tego, czy uda mi się cokolwiek z niego wyciągnąć. Przecież byłam jego przyjaciółką, chyba miałam prawo wiedzieć?
- A więc w czym? Wiesz, że możesz mi powiedzieć wszystko, prawda? - zacytowałam go
Gdy skojarzył te słowa, zaśmiał się, po czym cicho westchnął.
- Czy to naprawdę konieczne? - jęknął 
Przewróciłam oczami.
- No już, nie marudź. Opowiadaj.
 Harry wziął głęboki oddech i wyraźnie posmutniał.
- Mam wątpliwości, co do czystych intencji Eleanor wobec Louisa. Obawiam się, że chce go wykorzystać. Wiesz, Eve... to jest mój przyjaciel. Nie chcę, by jakaś laska robiła z niego frajera. - powiedział 
Okej, chyba zaczęłam się w tym wszystkim gubić. 
- Czemu miałaby go wykorzystać? Czemu od razu zakładasz, że robi z niego frajera? - spytałam podejrzliwie 
- Jakiś czas temu... nasza słodka i niewinna Elka miała romans. - powiedział nerwowo.
- Co? - wykrztusiłam - Jak? Gdzie? Z kim? - z moich ust wysypał się potok pytań. - No i przede wszystkim: Louis wie?
Harry zaśmiał się gardłowo. 
- A jak myślisz, jakby wiedział, to nadal byłby w nią tak ślepo zapatrzony? - odparł chłodno.
- Hey! Calm down Curly! Uspokój się. Możemy rozmawiać normalnie, nie zapominaj o tym. - zauważyłam
Na twarzy Loczka zagościł grymas. 
- Okej, przepraszam. Nie, Louis o niczym nie wie. Chciałem mu kiedyś powiedzieć, ale zanim zdążyłem to zrobić, on zaczął mi opowiadać, jaki to on nie jest szczęśliwy z Eleanor i że nie wie co by bez niej zrobił i czy życie miałoby bez niej jakikolwiek sens. - powiedział smutno. - Nie wiem co robić. Jak na razie nie zamierzam mu o niczym mówić. Ale jeśli następnym razem dowiem się, albo zobaczę, że taka akcja się powtarza, to dla dobra Louisa, wyznam mu całą prawdę. Na chwilę obecną, mam na nią oko.
Zamurowało mnie. Nie spodziewałam się takiego obrotu sytuacji.
- Już teraz wiem, czemu jej tak nie lubisz... Szczerze mówiąc, to dzięki tobie właśnie odechciało mi się z nią spotkać. Mam ochotę jej wygarnąć w twarz co o niej myślę...
- Ja już to zrobiłem. Zaczęła się wykręcać, że nie wie, o co mi chodzi i wytrząsała się, jak ja w ogóle mam czelność ją obrażać. Przestała być pewna siebie, gdy pokazałem jej zdjęcie, które zrobiłem telefonem komórkowym. Ona i jej "kolega", całujący się namiętnie na środku chodnika. - powiedział z obrzydzeniem - Swoją drogą, nie rozumiem, jak można być tak głupim, by chodzić z członkiem słynnego boybandu i pokazywać się publicznie z innym, licząc na to, że to się nie wyda. - pokiwał głową z niedowierzaniem - Zawsze wiedziałem, że ona ma coś nie równo pod sufitem.
Gdy zajechaliśmy na lotnisko, było za pięć trzecia, czyli dokładnie parę minut przed umówionym samolotem Eleanor i Louisa. Szczerze mówiąc, po tym co się dowiedziałam, automatycznie się do niej zniechęciłam. Wiedziałam, że to źle, gdyż powinnam udawać, że wszystko jest okej, ale z tą wiedzą, po prostu nie wierzyłam, że uda mi się zachowywać naturalnie. To się nie mogło udać.
Staliśmy tak z Harrym i rozmawialiśmy o wszystkim i o niczym oczekując na Louisa i jego nową dziewczynę. Kurczę, szkoda mi ich było. Zarówno Harrego jak i Lou. Po pierwsze, BooBear zasługiwał na kogoś kto go naprawdę kocha, po drugie, Loczka zjedzą w końcu wyrzuty sumienia wobec przyjaciela - pęknie i wyzna mu całą, okrutną prawdę. Puki co, sam musiał się z tym wszystkim męczyć.
Trochę się chyba zagadaliśmy, gdyż, zanim się obejrzeliśmy, przyleciał samolot naszych 'zakochanych gołąbeczków'. Z oddali wyłaniały się ich smukłe sylwetki. 
Gdy wreszcie byli wystarczająco blisko, zmierzyłam ich wzrokiem. Louis prawie w ogóle się nie zmienił od mojego wyjazdu, oprócz tego, że odrobinę wyrósł i przypakował na siłowni. Jego rysy twarzy nadal pozostały radosne, mimo że wyglądały teraz trochę poważniej. Jedno się absolutnie nie zmieniło: ten błysk w oku. Totalnie charakterystyczny element wyglądu Louisa. 
Obok mojego przyjaciela stała szczupła szatynka. Mogła mieć mniej więcej dziewiętnaście lat. W ocenie ogólnej, była bardzo ładna, ale z tego co zdążyłam usłyszeć od Harrego, jej charakter nie należał do najlepszych. No ludzie, dwa miesiące razem i już miała kogoś na boku? Litości.
- Louis! - pisnęłam radośnie i rzuciłam się przyjacielowi w objęcia. - Nawet nie wiesz, jak cholernie mocno tęskniłam! 
- Ja również strasznie za tobą tęskniłem. - powiedział Lou - U la la. Muszę przyznać, że wyładniałaś. Wyglądasz rewelacyjnie. - uśmiechnął się, ukazując szereg białych zębów. 
- Dzięki. 
- Nie miałaś chyba jeszcze okazji poznać mojej dziewczyny. Eve, to jest Eleanor. Eleanor, to jest moja przyjaciółka Eve. - przedstawił nas sobie.
- Umm... Hej. - powiedziałam z lekko wymuszonym uśmiechem. 
Szatynka wyglądała na bardzo podekscytowaną. 
- Hej. Nawet nie wiesz jak miło mi cię poznać Eve. Chłopcy tyle o tobie opowiadali... - powiedziała entuzjastycznie. 
Podczas gdy ja rozmawiałam z Eleanor, zauważyłam kontem oka przytulających się Harrego i Louisa. Rozkoszny Larry moment. 
W gruncie rzeczy nowa dziewczyna BooBear'a wydawała się całkiem miła i przyjazna. Nigdy w życiu nie podejrzewałabym jej o coś tak okropnego, jak zdrada.
Najwidoczniej pozory mylą.


Hej. Jest i siódemka ;)) 
Mam nadzieję, że przypadnie Wam do gustu, choć ja mam co do niej mieszane odczucia.
Tak czy owak, czekam na Wasze opinie w komentarzach. :) 
Jeszcze jedno: Przepraszam, że musieliście tyle czekać. Wycieczka, nauka przed wystawieniem ocen, to wszystko trochę spowolniło powstawanie nowego rozdziału.
Co do pisania nowych podczas wakacji: Również proszę o wyrozumiałość. Nie jestem pewna, czy będę mogła je dodawać jak za zwyczaj, raz na tydzień podczas weekendów. Może się zdarzyć, że pojawi się coś tu raz na dwa tygodnie, lub nie wiem jeszcze, czy nie zawieszę bloga na okres wakacji. To wszystko stoi pod znakiem zapytania.
Zapraszam do obserwowania mnie na Twitterze : @ImagineMeBaby tam będę pisała, czy jestem w trakcie pisania czegoś itp.
Jeśli chcecie, żebym informowała Was na TT o nowych notkach, podpiszcie się nazwami w komentarzu.
Dziękuję za wszystkie poprzednie komentarze, za ilość wejść i obserwatorów. Dziękuję, że mimo wszystko chce się Wam czytać moje wypociny ;)
Pozdrawiam serdecznie i do następnego.  ♥  

17 komentarzy:

  1. Rozdział jak zawsze zajebisty! Mam nadzieję że w wakacje będziesz dodawała chociaż raz w tygodniu :D Czy ona będzie z Harrym czy tylko mi się tak wydaję?

    OdpowiedzUsuń
  2. Swietny i nie mów na no wypociny :) masz talent i to wielki :D nie zawieszaj bloga !!

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozdział świetny , ale jak dla mnie trochę za krótki :> Ok spoko rozumiemy wakacje nikt nie chcę ich przed kompem spędzać w sumie to ja tez będę rzadko chyba , ze będzie brzydka pogoda , ale jak dodasz nowy rozdział to postaram się dodać komentarz ;))

    OdpowiedzUsuń
  4. Genialny rozdział! :D Fajnie, że jest jakaś negatywna postać :P

    OdpowiedzUsuń
  5. To nie są żadne wypociny ! XD To opowiadanie jest rewelacyjne ;p Nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo fajny blog zapraszam do mnie http://only-drunken-hearts.blogspot.com/ Będę wdzięczna za komentarz lub członkostwo
    Pozdrawiam @paulel_ch

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo fajne. Jesteś boska

    OdpowiedzUsuń
  8. Skończyłam wszystko czytać i musze ci powiedzieć,że to jest cudowne *-* .Nie wiele jest blogów tak oryginalnych i dobrze napisanych jak twój. Wprowadzasz w świat opowiadania i pozwalasz w jakiś sposób to przeżywać.Póki pisanie sprawia ci taką przyjemność jak mi czytanie tego,nie przestawaj. Dzięki,Natalia.

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetny, świetny, bardzo mi się podoba :') xx / soyourteacherisgay.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. woow! rozdział jest mega! czy ona coś powie mu o Eleonor? :>

    OdpowiedzUsuń
  11. zapraszam na http://i-need-love-now.blogspot.com/ bardzo zalezy mi na opiniach innych :)

    OdpowiedzUsuń
  12. następny rozdział prosimy ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. mogę dodać do obserwowanych? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. GENIALNY BLOG! Przeczytałam wszyściutkie rozdziały na raz! :D
      i nie mogę się doczekać kolejnego! :D

      Usuń
  14. świetny blog . :D bardzo mi się podoba . :D
    Czekam na następny :)

    OdpowiedzUsuń

Skrobnij coś, chcę poznać Twoją opinię. Z góry dzięki ;*